Recenzja filmu

Nagi instynkt 2 (2006)
Michael Caton-Jones
Sharon Stone
David Morrissey

Wyginam śmiało ciało

Zrealizowany w 1992 roku "Nagi instynkt" do dziś uważany jest przez wielu widzów i krytyków za jeden z najlepszych dreszczowców wszech czasów. Film Paula Verhoevena na stałe zapisał się w
Zrealizowany w 1992 roku "Nagi instynkt" do dziś uważany jest przez wielu widzów i krytyków za jeden z najlepszych dreszczowców wszech czasów. Film Paula Verhoevena na stałe zapisał się w historii kina. Scena z przesłuchania Catherine Tramell, czy choćby rekwizyt w postaci szpikulca do lodu weszły do kanonu popkultury. "Nagi instynkt" okazał się również największym sukcesem w karierze Sharon Stone. Choć za kolejne role otrzymywała dużo wyższe wynagrodzenia oraz zdobywała prestiżowe nagrody - w tym nominację Oscara - to żadna inna kreacja nie przyniosła jej takiej popularności i zainteresowania mediów jak rola zabójczej pisarki Catherine Tramell. Nic więc dziwnego, że przez ostatnich kilka lat zapomniana już nieco gwiazda robiła wszystko, by doprowadzić do realizacji drugiej części dreszczowca. Po raz pierwszy "Nagi instynkt 2" został zapowiedziany jeszcze w roku 2000. Niestety, bardzo szybko wyszło na jaw, że poza samą Stone niewiele osób jest zainteresowanych nakręceniem filmu. Z udziału w produkcji wycofywali się kolejno Paul Verhoeven, David Cronenberg i John McTiernan, a kiedy okazało się, że producenci mają problem ze znalezieniem nie tylko reżysera, ale i odtwórcy roli głównej prace nad projektem wstrzymano. To z kolei wywołało oburzenie u Sharon Stone, która pozwała studio o odszkodowanie w wysokości 19 milionów dolarów. Po wielu miesiącach sporów obie strony doszły do porozumienia i w 2004 roku "Nagi instynkt 2" został ponownie zatwierdzony do produkcji. Mimo entuzjazmu Sharon Stone, która w wywiadach obiecywała widzom kolejną porcję namiętnych scen z jej udziałem, większość fanów oryginału pozostała wobec kontynuacji sceptyczna. Nie raz już się przekonali, że "nic dwa razy się nie zdarza" i, że są filmy, których sukcesu nie da się powtórzyć. Niestety, mieli rację. Akcja "Nagiego instynktu 2" rozgrywa się już nie w San Francisco, ale w Londynie, gdzie przeprowadza się Catherine Tramell i gdzie, oczywiście, zaczynają ginąć ludzie. Słynna pisarka zostaje podejrzana o zabicie swojego kochanka. Do sprawy zostaje przydzielony uznany psychiatra Robert Glass mający udowodnić jej winę. Pomiędzy uwodzicielską Catherine i Robertem rozpoczyna się pełna erotycznego napięcia gra, w której stawką jest ludzkie życie. Choć "Nagi instynkt" swoją popularność w dużym stopniu zawdzięczał namiętnym scenom miłosnym, to jednak pamiętajmy, że nie były one jedynym i nie najważniejszym atutem tej produkcji. Film Verhoevena zachwycał również precyzyjnie skonstruowanym scenariuszem pełnym mylnych tropów i zwrotów akcji, dzięki któremu widz do samego końca nie wiedział, kto ma rację - czy detektyw Nick Curran, czy Catherine Tramell. Miał również wspaniałych aktorów. Michael Douglas i Sharon Stone stworzyli na ekranie duet, jaki rzadko mamy okazję oglądać w kinie. Pomiędzy nimi rzeczywiście iskrzyło. Ich pasja i namiętność udzielały się widowni, która z równym zaangażowaniem śledziła zarówno ich popisy miłosne jak i usiłowała przed finałem dowiedzieć się, kim w rzeczywistości jest tajemniczy morderca wysyłający swoje ofiary na tamten świat przy użyciu szpikulca do lodu. Oglądając "Nagi instynkt 2" ma się cały czas wrażenie, że jego twórcy za wszelką cenę usiłowali odtworzyć wszystkie elementy, które przyniosły sławę oryginałowi. Mamy tu erotyczną grę pomiędzy Catherine i badającym ją psychiatrą, serię tajemniczych morderstw, mylne tropy i oczywiście kilka, bo wcale nie tak wiele, "momentów". W sumie wszystko to składa się na w miarę strawne danie, któremu jednak brakuje zarówno aromatu jak i smaku oryginału. "Nagi instynkt 2" ogląda się zwyczajnie obojętnie. Losy wyrachowanej pisarki i ludzi z jej otoczenia nie potrafią zaangażować widza. Historia, mimo zmiany otoczenia, również jest mocno zbliżona i choć w finale scenarzyści uciekli się do sprytnego wybiegu balansującego na krawędzi wydumania to i tak nie wystarczyło ono by wynieść kontynuację ponad poziom przeciętności. Najbardziej jednak zawiedli mnie odtwórcy głównych ról. Jako samiec muszę przyznać, że mimo upływu lat Sharon Stone nadal prezentuje się doskonale. Oczywiście widać, że duża w tym zasługa skalpela i intensywnych zabiegów pielęgnacyjnych (złośliwi twierdzą, że również cyfrowej korekcji obrazu), ale jestem przekonany, że wiele kobiet wyjdzie z kina autentycznie zazdroszcząc aktorce ciała i figury. Problem w tym, że Stone nie udało się równie udanie wcielić w postać Tramell, co kilkanaście lat temu. W kontynuacji jej rola jest, moim zdaniem, przejaskrawiona. Catherine cały czas mówi ochrypłym głosem o orgazmach, paraduje w rozwiązanym szlafroku, pręży się i przegina, ale to co u Verhoevena było naturalne, tu sprawia wrażenie wymuszonego. Do gustu nie przypadł mi również odtwarzający rolę doktora Glassa, David Morrissey. Mydłkowatemu i obdarzonemu twarzą maminsynka aktorowi nie tylko nie udało się stworzyć wiarygodnej kreacji, ale co gorsza pomiędzy nim a Stone nie ma żadnej chemii i namiętności, które tak wyraźnie czuliśmy oglądając zmagania Nicka Currana i Catherine w 1992 roku. Na szczęście za sfilmowanie "Nagiego instynktu 2" wzięli się profesjonaliści i mimo kulejącej niekiedy obsady i średnio porywającego scenariusza film ogląda się w miarę nieźle. Sprawna reżysera Michaela Catona-Jonesa, niezła muzyka Johna Murphy'ego, w której pobrzmiewają motywy skomponowane wiele lat temu przez Jerry'ego Goldsmitha oraz atrakcyjne zdjęcia Gyula Padosa - współtwórcy między innymi "Kontrolerów", sprawiają, że choć oglądając dalsze losy Catherine Tramell nie ogryzamy paznokci ze zdenerwowania, to się przynajmniej nie nudzimy. Nie żałuję, że "Nagi instynkt 2" powstał. W końcu nawet niezliczona liczba kontynuacji nie zabije legendy oryginału. Szkoda tylko, że powstał z myślą o dystrybucji kinowej. W moim przekonaniu wystarczyłaby jedynie premiera na rynku wideo/DVD i na taką sugeruję poczekać niezdecydowanym.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Nagi instynkt" to dziś już klasyka gatunku. Jeden z największych hitów ubiegłego stulecia. Dziwić może... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones